Pora się przywitać :)

Założyłam ten blog, aby dzielić się swoimi refleksjami z życia (początkującego) cukrzyka typu pierwszego. Ponoć coraz więcej osób zapada na tę chorobę, dotknęła ona również mnie, a zatem być może zainteresowanie tym, co jej dotyczy, będzie wzrastać. Być może ktoś skorzysta na moich przemyśleniach, być może moje przepisy komuś ułatwią życie. Jeśli tak, zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami w komentarzach!

Dziś jest mój ósmy dzień na insulinie. Zabroniono mi słodzenia, słodyczy i alkoholu. Dopuszczalny 1 owoc dziennie, ale tylko do 16:00. Pieczywo tylko ciemne z nieprzetworzonych ziaren. Dieta pełna wyrzeczeń, ale tylko chwilowa - aż do momentu unormowania cukru i przyzwyczajenia się do insuliny. Stosuję się do niej. Niby wszystko co zdrowe, ale przyznam Wam szczerze, zdrowo wcale się nie czuję. 

Pokłute od sprawdzania glukozy palce bolą podczas stukania w klawiaturę. Nie są jeszcze przyzwyczajone do igieł. Ramiona i brzuch pokryte małymi sińcami od igły, przez którą płynie minimum 4 razy dziennie - insulina. Lek, który będzie mi teraz towarzyszył aż do śmierci. Wzrok, który przestał widzieć z jeszcze niedawno bezbłędną ostrością to podobno kolejny skutek, który minie. Ale z dnia na dzień mam wrażenie robi się coraz słabszy. To podobno skutek wyrównywania się cukru w organizmie, który do tej pory był za wysoki.

Czy z cukrzycą da się żyć? Czy da się do niej przyzwyczaić? Jak szybko ją zaakceptowaliście?


Głowa uciążliwie daje o sobie znać, to podobno kolejny objaw świeżo przyjmowanej insuliny. Dobrze, że oddychać mogę bez jej udziału ;)


Komentarze

Popularne posty